20110226

COS tam sobie kupiłem...

Z nosa leci, gardło boli... Odchorowuję zagraniczne wojaże:) 
COS jak zwykle nie zawiódł. Odwiedziłem trzy sklepy i w każdym znalazłem COś, co natychmiast mogłoby powędrować do mojej szafy. Polecam sklep w Westfield Shopping Center (stacja: Sheperd's Bush), niby jest mniejszy niż ten flagowy na Regent Street, ale znacznie bardziej, jak dla mnie, przyjazny klientowi. Tam też upolowałem torbę z wiosennej kolekcji. Uwiodło mnie wykończenie. Zawsze tak jest, że w ubraniach najbardziej podobają mi się podszewki:) Tutaj skórzane wykończenia kieszonki, rączki, zamka...Lubię takie detale:) 
Wracam gorączkować. Pełna relacja wkrótce:)


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz