20120110

Ograć płaszcz

Jakiś czas temu stałem się posiadaczem czarnego, skórzanego płaszcza sygnowanego YSL. Przygarnąłem, bez wielkiego entuzjazmu, ale lepiej jak trafi on do mojej szafy niż na śmietnik (tak, tak, są ludzie którzy w ten sposób traktują czarne skórzane płaszcze:) Odzienie przyjechało ze mną do domu, zawisło na wieszaku okryte pokrowcem i...wisi tam nadal. Przy okazji porządków odkryłem je (pierwsza myśl - co to i skąd ja to mam?) i zacząłem się zastanawiać "jak ograć płaszcz". O ile czarna skórzana kurtka jest dość  łatwa w stylizacji, o tyle długi płaszcz zawsze będzie kojarzyć mi się z okrzykiem "Hande hoch!" i filmami około-wojennymi, tudzież z Matrixem. Płaszcz nie sięga co prawda ziemi, a do kolan, ale wrażenie pozostaje.
Drugi aspekt tych płaszczowych dywagacji jest, powiedziałbym, bardziej ekonomiczny - sygnowany płaszcz ze skóry dobrą lokatą kapitału. Wszedłem na ebay sprawdzić ceny, no i szczerze powiedziawszy 500 dolarów piechotą nie chodzi.Więc może sprzedać i kupić coś, w czym będę chodzić na codzień? A może niech po prostu wisi sobie w tym pokrowcu i stanowi zaczątek "kolekcji", ciuchowego dziedzictwa, które komuś kiedyś podaruję w podzięce, albo spadku...? Nie mam zielonego pojęcia co zrobić z tym płaszczem, jak do niego podejść. Pomysłów na stylizacje potrzebuję, albo potwierdzenia, że lepiej jak pójdzie w inne, godniejsze ręce. Taki oto straszny problem:) Pozdrawiam przy wtorku!


7 komentarzy:

  1. Dać mu szansę, podjąć kilka prób stylizacji i noszenia a jak nie wyjdzie to "podać dalej"? Zawsze staram się myśleć, że ciuchy lubią być noszone i staram się pozbywać tych, których nie potrafię nosić, chociaż bywa ciężko :(

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja też myślę, że ciuch nie noszony się marnuje, ale w przypadku tego płaszcza nie mam bladego pojęcia jak uniknąć efektu "gestapowca w akcji". A może po prostu taki jego urok i inaczej się nie da?

    OdpowiedzUsuń
  3. Z wierzchnim okryciem zawsze jest najcięższa 'walka', ale chwila namysłu i stylizacja sama się znajdzie:)
    Chętnie poznam męski punkt widzenia na temat mojego bloga, zapraszam- www.martittta.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  4. "gestapowca w akcji"- dzięki za skuteczne poprawienie humoru :D A co do płaszcza- myślę, że taki jego urok. I jeśli ten urok Ci nie odpowiada, szukasz na niego pomysłu i przychodzi Ci to z trudem- szkoda aby tkwił w szafie nie noszony, sprzedaj :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :)chyba to najlepsze rozwiązanie, pójdzie w świat.

      Usuń
  5. Jak widzę taki płaszcz to od razu przypomina mi się film "Matrix", skojarzenia z gestapowcami raczej znikome :)

    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  6. A ja, jak widzę taki płaszcz, to przypominają mi się zdjęcia mojego Dziadka z wczesnych lat 50. (Nie był gestapowcem, ani ubekiem, a o Matrixie świat wówczas jeszcze nawet nie śnił:) Dziadek nosił do tego płaszcza kaszkiet, sznurowane półbuty, rozpinany sweter i szczerze mówiąc wyglądał bardzo stylowo. Może więc jakaś retro stylizacja, oczywiście bez dosłowności?
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń