20110325

W domowych pieleszach, czyli homewear, jak mówią Anglicy;)

Sobotni poranek to dla mnie szczególny czas. Jest jeszcze cicho, słońce przebija się delikatnie przez bawełniane zasłony, wygodne łóżko grzeje i kusi, aby w nim pozostać jak najdłużej. Wychylam jednak nos spod kołdry i znanym szlakiem podążam do kuchni włączyć ekspres. Kawa powoli ciurka do ulubionego kubka, coraz szerzej otwieram oczy, nie muszę się nigdzie spieszyć. Mam wszystko, czego mi trzeba - krojona bułka miło chrupie pod palcami, biały ser smakuje wybornie posypany chrzęszczącym szczypiorkiem... Prasóweczka, dzień dobry te fał en - na to czekałem cały tydzień. I tylko jeden zgrzyt w tej całej idylli - no bo jak ja wyglądam?! Pytam się, no jak? W wiosennym słońcu widać całą nędzę mego domowego stroju, który nie komponuje nic a nic się z anturażem i przeczy wszelkiemu, co nazywamy estetyką ubioru. Tak być nie może, ponoć "my home, my castel", a ja w swoim zamku nie zniosę takiego obwiesia. Pewna "nowojorka" nawet spała w perłach, każdy mógł zobaczyć w tv, a ja w tym rozciągniętym podkoszulku... 

Bo też faktycznie, jakoś nie przywiązuje się wagi do tego, co ukryte. Wszak niewiele osób ogląda nas w dezabilu, a człowiek to już taka istota, która ubiera się dla kogoś. Dlatego też z zasady strój "podomowy" służy jedynie wygodzie, a nie dodaniu nam splendoru. Ma być niekrępująco, grzać nas lub chłodzić, w zależności od pory roku, a estetyka, nie mówiąc już o modzie, pozostają na drugim planie. A przecież i w domowych pieleszach można wyglądać ciekawie, nie rezygnując przy tym z wygody. I tutaj z pomocą przychodzi nam Zara. W męskiej kolekcji Homewear znajdziemy miękkie t-shirty i dresowe spodnie z obniżonym krokiem, które idealnie nadają się do leżenia na kanapie. Neutralna kolorystyka, niezobowiązujący krój i miła w dotyku dzianina tworzą estetyczną, miłą dla oka całość. Śmiem twierdzić, że sprawdzającą się nawet w porannym wyjściu po gazetę lub na spacerze z psem. Wtedy jednak perły proponuję zostawić w domu:)

Miłego weekendu!

zdjęcia: zara.com

20110324

Plat du jour #7 - spring rolls


marynarka- ZARA
sweter - Tesco Fashion House ;)
t-shirt - Pull&Bear
spodnie - H&M
torba - COS
trampki - Converse

20110314

Gumka z majtek - reaktywacja

Trend z początku dekady na "stringi na wierzchu" był o tyleż popularny co kontrowersyjny. Zestaw jeansy-biodrówki, przykrótka kurtka z kożuszkiem przy kapturze i widoczne stringi (czasami towarzyszył im tatuaż umiejscowiony w okolicach nerek) był bardzo popularny wśród damskiej młodzieży w wieku gimnazjalnym na początku dwudziestego pierwszego wieku.

Wśród męskiej części było popularne swego czasu eksponowanie bokserek, tudzież slipów wykończonych ozdobną gumką z logiem Calvin Klein, D&G etc.,  w zależności od zasobności portfela. Gumce towarzyszyły szerokie spodnie z obniżonym stanem i obcisły t-shirt. 

Trend przeminął, spodnie powędrowały troszkę wyżej...Minęło 10 lat, ale moda, jak wiemy, wciąż zatacza koło, a trend na eksponowanie bielizny powraca co sezon, w mniejszym lub większym stopniu. Tej wiosny COS proponuje panom wyciągnięcie na wierzch tej skrzętnie ukrywanej części garderoby i uczynienie z niej równorzędnego elementu stroju. Bawełniane bokserki, odpowiednio skomponowane kolorystycznie z resztą zestawu nie mają nic wspólnego z tym, co pamiętamy sprzed paru lat. Wyglądają raczej jak szorty, lub raczej doszyty do spodni pas, który optycznie podwyższa ich stan. Jednocześnie dodają "warstwowości" i w zależności od kolorystyki mogą dopełniać lub kontrastować z resztą stroju. Są też ciekawą alternatywą dla paska. Wątpię, czy zdobędą taką popularność jak guma z logiem, ale na pewno zachęcają do stylizacyjnych eksperymentów:) Warto tylko pamiętać o doborze tkaniny i kolorystyki - poliestrowa satyna i wzór w renifery, tudzież rozciągnięta bawełna w kolorach maskujących są raczej niewskazane;)




zdjęcia: cosstores.com

20110310

Jak zostałem dresiarzem

O poszukiwaniu idealnych szaraków pisałem już kiedyś. Minęła zima, lato, kolejny zimowy sezon nadszedł, a ja w swojej szafie w dalszym ciągu nie miałem dresowych spodni, które spełniałyby moje wymagania. W sumie to i tych nie spełniających tez nie miałem. Lato przechodziłem w chinosach i bojówkowych pielucho-spodniach; w maju H&M uszczęśliwił mnie przewiewnymi spodniami z festiwalowej kolekcji FAA...A dresów ni widu, ni słychu. 

Nadeszła kolejna zima, wyprzedażowy szał w sklepach. Skupiony na poszukiwaniu jeansów, omijałem wieszaki przepełnione innymi modelami spodni. Aż tu nagle zobaczyłem JE! Wisiały samotnie i czekały na mnie. Szaraki - ideał, skrojone na wzór spodni garniturowych, z guziczkiem, zamkiem i szlufkami. A obok drugie, bardziej sportowe, mimo to spełniające moje wygórowane wymagania. Oglądając się trwożnie na boki, czy aby ktoś jeszcze na nie nie czyha, pobiegłem do kasy. I mam! I noszę. I nie mogę się z nimi rozstać, bo też są to najwygodniejsze spodnie świata, pasujące do wszystkiego, sprawiające, że marynarka nie jest już częścią sztywnego uniformu, a biała koszula jest mniej formalna. 

Nie, nie napiszę, że dresy mogą być eleganckie, bo nie są. Ale idealnie współgrają z ubraniami, które za takie uchodzą. Odzierają je z biurowej sztywności oraz dodają nonszalancji noszącemu :) Dresiarz AD 2011 łączy je z prostymi blezerami, kardiganami i operuje ograniczoną paletą barw - czarny, szary, granatowy, czerwony sprawiają, że szarość dresu wydaje się mniej sportowa, idealnie sprawdza się połączenie z czarną lub brązową skórą, która zwykłym dżersejowym spodniom dodaje szlachetnego szlifu. Kombinacja "im mniej, tym lepiej" w przypadku dresów sprawdza się idealnie, tworzą one idealne tło dla szlachetnych dodatków jak ciekawe skórzane buty, torba lub...kolorowe skarpetki:) Ja dresowy trend kupuję w całości, mimo, że staje się on coraz bardziej widoczny na ulicach (na marginesie, ciekawe droga rozwoju trendu - z ulicy, poprzez największe wybiegi świata, z powrotem na ulicę) i pozostanę mu wierny jeszcze długo. Feco dresiarzem? Tego jeszcze nie grali!



A na przykładzie kolekcji Balmain z zeszłej wiosny można zobaczyć, jak Feco nosi dresy:) 


zdjęcia: balmain. com
                           openingceremony.us

20110308

(z)Acne

Nieprawdaż? Alternatywa dla neonowych barw, które zawładnęły tegoroczną wiosną.


ACNE SS 2011

zdjęcie: acne.com

20110303

Plat du jour #6

sweter - Topman
spodnie - H&M
buty - Cox
skarpetki - Uniqlo

20110302

Zuo corp.

W dzisiejszych czasach już prawie nikt nie szyje ubrań na miarę. Sieciówki i "szybka moda" zaspokajają nasze ubraniowe potrzeby aż w nadmiarze, możemy mieć wszystko tu i teraz, w zasięgu ręki; wszyscy jesteśmy modni, bo trudno nie być skoro większość rzeczy, które kupujemy w haemach i zarach wytrzymuje góra sezon, a następnie idealnie sprawdza się w roli scierki do podłogi. Ja też należę do tego grona, przyznaję się bez bicia, ale chciałbym któregoś dnia otworzyć szafę, wyciągnąć coś, włożyć na grzbiet i poczuć się "jak ktoś zupełnie wyjątkowy";)

Projekty Zuo Corp., firmy stworzonej przez Dagmarę Rosę i Bartka Michalca w 2010 roku, zapewniają tę indywidualność. Celem marki, jak na stronie internetowej piszą jej autorzy jest:

 (...) oferowanie odzieży wysokiej jakości, w przystępnej cenie. Kolekcje odszywają w Polsce, z włoskich oraz niemieckich tkanin. Każdy z modeli powstaje w tzw. krótkiej serii: od kilku do kilkudziesięciu egzemplarzy. Co daje kupującemu poczucie niepowtarzalności zakupu. 

Geometryczne projekty zaopatrzone w różnorakie troczki i sznurki pozwalają zmieniać kształt ubrania w zależności od potrzeb i upodobań. Noszący staje się więc współautorem tego, co ma na sobie, a radość z bluzki, która każdego dnia może wyglądać inaczej jest nieoceniona. Ceny - jak z lepszej sieciówki, projekt i jakość - bezcenne. Małe dzieła sztuki.  W dodatku - z naszego podwórka!








źródło zdjęć: http://www.zuocorp.com

 Projekty Zuo Corp. dostępne są w pawilonie przy ulicy Brackiej 40 w Warszawie.