Wiosną 2008 roku pomyślałem - koniec z czernią, w tym sezonie stawiam na kolor. Po obejrzeniu kolekcji DKNY stwierdziłem, że pomarańczowy będzie najlepszym rozwiązaniem. W połączeniu z szarym tworzył idealne minimalistyczne kombo, a dawka koloru proponowana przez nowojorską projektantkę była do przyjęcia przez "kolorystycznego neofitę" (czytaj:mnie). Pełen zapału wyruszyłem na poszukiwanie pomarańczowego. Znalazłem...W Zarze...na dziecięcym! Dosłownie, sieciówki oferowały koszulki we wszystkich kolorach tęczy, oprócz tego wymarzonego przeze mnie. Byłem zdeterminowany, wbiłem się w największą z najmniejszych (dziś już awykonalne) i dumnie prezentowałem "trynd na kolor a la Feco".
W tym roku dzięki Jil Sander obserwujemy wielki powrót neonowych barw, w tym pomarańczowego, w najróżniejszych, nawet najbardziej szalonych zestawieniach. To co do dziś uznawane było za kolorystyczny zgrzyt, prezentuje się na wybiegach w całkiem przyjemny sposób. Czerwień, róż, kanarkowy żółty, orange, turkus lub kobalt zestawione razem zaskakują, ale są przyjemnie odświeżające. Zazwyczaj projektanci proponują zestawienie dwóch kontrastowych kolorów zaserwowanych na dużych płaszczyznach minimalistycznych w formie ubrań. Dla tych, którzy preferują ograniczoną paletę barw (szary, szary, szary, beż, czarny, granat:)) pozostają akcesoria, które świetnie grają z wyżej wymienionymi. Pomarańczowy pasek, który sobie wymyśliłem, będzie pewnie nieosiągalny w popularnych sklepach na dziale "man", ale już pomarańczowy t-shirt da się znaleźć. Sprawdziłem, nabyłem, będę nosił...do szarych spodni:) A jak się rozszaleję, dorzucę turkusowe buty. Bo warto rozkwitnąć na wiosnę:)
DKNY SS 2008 vs. DKNY SS 2011
Jil Sander - sprawczyni całego zamieszania.Kolekcja SS 2011
Prada
Miyake - kurtko-sztormiak...aaaaahhhh:)
Wszystkie zdjęcia : www.style.com
Dla mnie soczysty kolor to moc! Fajnie a gdzie moc tam i noc czarodziejskim odkryciem! ;-) Dobrze, że w tym sezonie jest z czego wybierać...
OdpowiedzUsuń