20090525

Początki są trudne

I cóż, takie miałem plany, chciałem o Dolce, chciałem o Gabbanie, nawet miałem zamiar zrobić mała trawestację ich letniej kolekcji do mojej własnej szafy, a tu, masz ci los...Sweter,który miałem zamiar umodnić, zniknął. Zal niewyobrażalny, bo był idealny, leciutki, granatowy, głęboko wycięty w V, cudownie współgrał z marynistycznymi naszywkami, które kurzyły się na półce od zeszłorocznej, zimowej wyprzedaży w H&M. Na domiar złego, aparat odmówił posłuszeństwa właśnie wtedy, gdy przymierzałem się do obfotografowania, jak na szafę przystało, mojej własnej osoby w tymże wyrobie moich własnych rączek. Zdjęć więc dziś niet, tych ze mną w roli wieszaka. Naszywki będą musiały zakolegować się z t-shirtem w paski, co im również wyjdzie na dobre. A ja pojawię się,jak tylko aparat skończy stroić fochy, a ja zlikwiduję fryzurę a la ludzik z lego, która,ku memu przerażeniu, pojawiła się na mojej głowie (proces odrastania włosów jest naprawdę nieprzewidywalny, masz fajną fryzurę i spokój, po czym któregoś dnia budzisz się i nie poznajesz się w lustrze).
Tak więc o marynarzach jeszcze będzie, bo też ich kolekcja ten sezon zasługuje na obszerniejszą notkę. Na razie, w roli głównej, naszywki.


www.men.style.com
T-shirt - C&A
Naszywki - H&M

2 komentarze: