Kiedyś nie wyobrażałem sobie życia bez plecaka. W podstawówce był wyznacznikiem elegancji, dodawał tak pożądanej wtedy dorosłości mówiąc wszystkim wokół: tam, w środku jest wszystko, czego potrzebuję do życia, w każdej chwili mogę się spakować, zabrać mój mały świat ze sobą i ruszyć w nieznane. Był niejako synonimem przynależności do grupy starszych, a ten, który go posiadał i dzierżył dumnie na swoich małych pleckach, manifestował tym samym swoją niezależność.
Dobrze pamiętam ten pierwszy, skórzany, nabijany srebrnymi ćwiekami, który później został rzucony w ciemny kąt i zastąpiony przez stary wojskowy plecak mojej siostry, tak zwaną kostkę. Tak, kostka to był już wyższy stopień wtajemniczenia, jeden z pierwszych świadomych elementów grunge'owych stylizacji, który odcinał mnie definitywnie od epoki szkolnych tornistrów i od smarkatych, niedojrzałych (jak wtedy sądziłem) kolegów, którzy je nosili. Liceum był dla mnie czasem toreb-listonoszek, plecak zabierałem już tylko na szkolne wycieczki, a z czasem zamieniłem go definitywnie na pakowną weekendową torbę sądząc, że era plecakowa to już dla mnie zamknięty rozdział.
Jakież było moje zdziwienie, gdy rok temu plecaki powróciły do łask na fali resentymentu do lat dziewięćdziesiątych. To nie dla mnie, ja już to przeżyłem - pomyślałem i z pobłażliwym uśmiechem starego, doświadczonego człowieka patrzyłem na ludzi, którzy obnosili po mieście swoje modne, stylowe backpacki. Do czasu, aż trafiłem na stronę Mismo.
Duńska firma produkująca galanterię zawróciła mi w głowie do tego stopnia, że zapragnąłem poczuć na nowo ciężar plecaka na swoich barkach. Funkcjonalne, idealnie zaprojektowane w niczym nie przypominają tych, które pamiętam ze szkolnych czasów. Mismo stawia na minimalizm formy, przy jednoczesnym wykorzystaniu jak najlepszych materiałów, przede wszystkim skór, lub skór łączonych z tkaniną. Funkcjonalność ich wyrobów stoi na równi z estetyką wykonania, a za tym z kolei stoi wysoka cena...A wszystko to sprowadza się do filozofii, od której powinienem zacząć - nothing more, nothing less mówi Mismo o swoich produktach. Idealny balans między formą, funkcją i jakością.
Produkty Mismo do nabycia m.in. na openingceremony.us.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz