Polacy nie czytają. Taki zatrważający wniosek wystawili naukowcy. Polscy, amerykańscy tym razem nie mieszali się do badań, bo i po co? Nasi rodzimi poszukiwacze w swoich raportach stwierdzili, że wśród tych, którzy nie przemęczają swoich oczu kontaktem ze słowem pisanym prym wiodą mężczyźni; dla nich liczy się tylko pismo obrazkowe, w ogóle najlepiej żeby wszelkie informacje przekazywane były im za pomocą piktogramów. Jednowymiarowe rysunki najprościej przekażą mężczyznom najpotrzebniejsze informacje, w sposób wygodny i nie zaprzątający ich i tak już przeładowanych umysłów nadmiernym bełkotem.
Raport, którego i tak tu nie przytoczę, dotyczył przede wszystkim czytania książek. O prasie nie wspominano, a jednak to po nią sięgają częściej, gdy już muszą coś przeczytać, przedstawiciele męskiego gatunku. Czytają o sporcie, o technicznych nowinkach, o kobietach czytają... Takie tematy przeważają w publikacjach skierowanych do panów. O modzie pisze się mało, zazwyczaj traktuje o niej mała rubryczka w dziale lifstyle, albo paro stronicowy fotoreportaż rodem z "Avanti. Idziemy na zakupy" - zdjęcia produktów podane czytelnikowi bez kontekstu i polotu, opatrzone cenami i nazwą marki. Na palcach jednej ręki zliczyć można gazety, w których moda męska zajmuje pierwsze miejsce, gdzie pisze się o niej ciekawie, a sesje zdjęciowe cieszą oko i pobudzają wyobraźnię. I tak się zastanawiam, skoro męski umysł operuje obrazami, dlaczego nie można polskiemu mężczyźnie zaserwować mody w bardziej wyrafinowany sposób? Bardziej niedopowiedziany, mniej dosłowny. Czy specjaliści od marketingu stwierdzili, że mężczyzna jest tak nieskomplikowanym stworzeniem, który kupi tylko to, co przedstawi mu się w najprostszy, łopatologiczny sposób? Wiem, wiem, tu chodzi o pieniądze, o szybką sprzedaż, w Polsce nie ma popytu na luksusowe dobra, do jakich zalicza się moda przez duże M. Ale najwyższa pora dać szansę tym, którzy w kolorowych magazynach szukają czegoś więcej, niż przepisu jak uformować kaloryfer w weekend, i dla których ubranie to coś więcej, niż zabezpieczenie przed chłodem. Chcemy mody, niedostępnej, acz inspirującej, za drogiej, lecz pobudzającej wyobraźnię, sztuki upiększającej codzienność...tworzącej codzienność. Taki oto patetyczny apel przy wtorku:)
Zostaje prasa zagraniczne i internet. I nadzieja, że kiedyś, może, ktoś...
Zostaje prasa zagraniczne i internet. I nadzieja, że kiedyś, może, ktoś...
"LE CRI" VOGUE HOMME INTERNATIONAL
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz